niedziela, 28 czerwca 2015

Rozdział 1

*Martina*
Jak codzień rano, wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Zeszłam na śniadanie przywitałam się z tatą bo mamy pewnie już nie było.
-Martina kochanie o której wrócisz?
-Nie wiem, pewnie od razu po szkole. A czemu pytasz? Macie z mamą jakieś plany?
-Tak, przyjdą do nas moi i mamy znajomi i chce zapytać czy będziesz na kolacji w domu czy masz jakieś plany?
-Powinnam być, ale nie jestem pewna. do południa dam ci znać a teraz lecę bo spóźnię się do szkoły. Paa.
Wyszłam z domu. Do szkoły nie miałam daleko więc postanowiłam się przejść.
-Martina! -Ktoś zaczął mnie wołać, odwróciłam się i zobaczyłam Diego.
-Emm hej Diego, a ty nie pomyliłeś się czasem? Idziesz w złym kierunku do szkoły.
-Hej, ciebie też miło widzieć, fajne przywitanie nie powiem.
-Przepraszam -Przytuliłam go i dałam mu buziaka w policzek -Teraz lepiej?
-Tak, bardzo fajne. Przepraszam że wczoraj nie zadzwoniłem ani nie napisałem, ale telefon zgubiłem. Przepraszam. Mogę cię odprowadzić?
-Spóźnisz się.
-No to co, idziemy?
-Tak idziemy.
Szliśmy trzymając się za ręce i rozmawiając. Po 15 minutach byliśmy pod szkołą. Pożegnałam się z Diego i poszłam do moich przyjaciół.
-Hejka!
-Martina!! Dzwoniłem do Ciebie!! 5 razy!! -Lou zaczął na mnie krzyczeć.
-Lou!!! Cicho bądź! Nie słyszałam telefonu przepraszam noo.
Przytuliłam każdego. Na końcu Harry'ego, jak zwykle nasze powitanie trwa z dobre 15 minut a potem biegniemy na lekcje. No cóż, tak to już bywa. Pierwszy angielski. Na szczęście mamy razem. Całą lekcje gadaliśmy i za 'karę' musieliśmy razem napisać jakiś referat. Pewnie znów sama wszystko zrobię a on będzie mówił, że on nie umie i walnie się na łóżko. Po lekcjach wracałam z Lou. 
-Tini?
-Co jest?
-Bo mam cały weekend wolną chatę i organizuję dzisiaj taki wieczór filmowy przyjdziesz?
-Postaram się. -O kurde zapomniałam powiedzieć tacie, że nie mam planów. Może to dobrze bo Lou je zmienił. 
-Jak chcesz przyjdź z Diego.
-Serio? Ty zapraszasz Diego?
-No jesteście razem, nie lubię go ale jak chcesz to możesz go zabrać.
-Ok, dzięki za zaproszenie. Dobra Lou ja spadam. -Pożegnaliśmy się i Louis się oddalał -Aaaaa!!! Lou na którą mam być u Ciebie?
-Masz 3 godziny.
-Looou!!!! Nie wyrobię się!!
-Wezmę auto i przyjadę po Ciebie.
Otworzyłam drzwi i weszłam do kuchni po wodę. Zastałam tam tatę.
-Cześć tato.
-Hej Tini.
-Nie będzie mnie na kolacji. Idę do Louis'a. 
-To twój nowy chłopak?
-Co? Nie, Lou to mój przyjaciel, tak jak Harry czy Niall, albo Demi.
-No dobrze, jesteś głodna?
-Nie, nie jestem. Pójdę już do siebie.
Wyszłam z kuchni i udałam się do pokoju. Stanęłam przed szafą i myślałam co mam założyć, zdecydowałam się na ten zestaw:


Szybko się przebrałam i zadzwoniłam do Diega.
*Rozmowa*
-Hej, kochanie co się stało?
-Nic, chciałabym cię zapytać czy nie chciałbyś ze mną iść do Louis'a na wieczór filmowy?
-Twoi przyjaciele mnie nie lubią, nie chcę się czuć niepotrzebny.
-Na pewno nie chcesz iść?
-Nie chcę, Tini Jutro się zobaczymy okii?
-Tak, jasne. Kończę już paa.
-Kocham cię papa. -Taaa ja znów nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć, tak po prostu się rozłączyłam.
Odłożyłam telefon i zabrałam się za odrobienie lekcji. Po skończonej pracy poszłam poprawić makijaż. Usłyszałam dzwonek. Pewnie Lou przyszedł. Zabrałam torebkę i zbiegłam na dół. Spotkałam tak Harry'ego i Lou. przywitałam się z nimi i poszłam pożegnać się z rodzicami. 
-Ja już wychodzę, nie wiem o której wrócę paa.
Wyszłam z salonu i poszłam ubrać buty.
-Louis ale daj mi klucze od auta.
-Co? Dlaczego?
-Bo się boje z tobą jechać. To jak dasz mi? Czy może mam iść sama na pieszo?
Z grymasem na twarzy oddal mi klucze. Wsiadłam na miejsce kierowcy koło mnie usiadł Harry.
-No nie dość, że zabrali mi klucze to jeszcze wygonili do tyłu. Tini, czemu nie ma Diega?
-Powiedział, że nie chce jechać bo wie, że go nie lubicie.
-No cóż tak bywa.
-Hahahahahaha. -Ojj Hazz a ty z czego się cieszysz? - Przepraszam, cieszę się że nie spotkam Diego. Tini wiesz, że go nie lubię. 
-Wiem nie mam ci tego za złe.
-Ale jest Ci przykro. 
Nie odezwałam się już. Przez całą. No prawie całą drogę siedziałam cicho skupiłam się na drodze. Chłopaki cały czas się śmiali i żartowali. Po 10  minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu zabierając torebkę. Rzuciłam klucze Lou i weszłam do jego domu. Byli już wszyscy przywitałam się ze wszystkimi i poczułam czyjeś ręce na mojej tali. Odwróciłam się i wpadłam prosto w objęcia Lou. 
-Looouis? Dobrze się czujesz?
-Bardzo dobrze. Chciałem się tylko przytulić. 
Odwzajemniłam uścisk i usiadłam na kanapie pomiędzy Harry'm a Demi. Chłopaki wybrali horror więc Harry się chyba nie obrazi że się do niego poprzytulam. Na kanapie siedziałam ja z Harry'm i Demi z Niall'em na podłodze Liam z Dani i Pezz z Zayn'em obok siedzieli Lou z Eleanor. Przez cały film nie mogłam się skupić. Po 2 filmie Harry wyszedł. Dziwnie się zachowuje. Muszę z nim pogadać. Obejrzeliśmy 5 filmów. Byłam śpiąca. Weszłam do pierwszego lepszego pokoju i od razu zasnęłam.

3 komentarze: